środa, 23 marca 2016

Rozdział XVI

Brooke:
Co się przed chwilą stało? Czuję jakbym tonęła. Nie mogę złapać oddechu ani nic powiedzieć. Pieprzony supeł zawiązał mi się w gardle przez co nie mogę wydać z siebie żadnego dźwięku. Czemu tak się zachował? Jego oczu były bez krzty jakiegokolwiek uczucia. Były puste i płytkie. To nie był ten Justin który mnie zabrał na randkę, nie ten z którym obudziłam się rano. Ten był zimny, pusty w środku i bezwzględny. Przecież on chciał... O mój Boże on chciał mnie zgwałcić, chciał wziąć moje ciało bez mojej zgody. Jego dotyk był inny szorstki a nie delikatny jak wcześniej. Jego słowa siekały moje serce na wskroś. Co się z nim stało?
-Brooke...hej - z myśli wyrwał mnie głos Kate - zawiesiłaś się
- Um.. przepraszam ja tylko - nie nie płacz Brooke
- Nic się nie stało mała co powiesz że zostaniemy razem we trzy w tym pokoju, wiesz zróbmy sobie taki babski wieczór, tylko ty, ja i Amy co ty na to?
- Tak to dobry pomysł a nie chcesz spędzić trochę czasu z Chazem?
- E tam nie obrazi się, zresztą już mnie wymęczył - posłała mi uśmiech który nieśmiało odwzajemniłam - ok to ja jadę do sklepu po procenty i słodycze, zaraz wracam
Kate wyszła a w drzwiach stanęła Amy. Jej wzrok mówił wszystko, była smutna i wystraszona. Z nią też jest źle. Co się z wszystkimi dzieje?
- Hej jak się trzymasz - usiadła obok mnie i posłała mi pocieszający uśmiech
- Jest ok tylko nie rozumiem jak on mógł to zrobić. Co się z nim dzieję? - chowam twarz w dłoniach - gdybyś go widziała, miał szaleństwo wymalowane na twarze. Co się dzieję Amy?
- To samo co z Mike'em - szepnęła cicho, na co automatycznie podniosłam głowę
- O czym ty mówisz? - zmarszczyłam brwi
Amy wstała i weszła do łazienki. Co się stało? Zapukałam do drzwi pytając czy wszystko w porządku, ale ona powiedziała że mam dać jej chwilkę, więc usiadłam ponownie na łóżku i czekałam na nią.
Amy wyszła po kilku minutach. Spojrzałam na nią. O mój Boże! Na jej policzku był wielki siniak. Co się jej stało? Kto jej to zrobił?
- Jezu... Amy co się stało? Kto ci to zrobił?Czy to Mike?
Cisza
- Amy powiedz to Mike - uniosłam się lekko, a ona tylko pokiwała niemrawo głowa - Kurwa tak być nie może, zaraz do niego pójdę i sama obiję mu mordę - nie wytrzymałam
- Nie rób tego Bro - szepnęła
- Co? - spytałam ze zdziwieniem - on nie może cię bić, mimo że to mój kuzyn to zachował się jak dupek jak można uderzyć własną dziewczynę!
- Ale on tego nie pamięta. Nie wie że takie coś miało miejsce.
- Jak to nie wie co on jest ślepy!
- Zatuszowałam to - spuściła głowę - on nic nie pamięta
- Jaki  cudem?
- Narkotyki - szepnęła.
No tak teraz wszystko jasne te oczy jego zachowanie, ale nie wiedziałam że Justin bierze a już tym bardziej Mike.
- Biorą?
- Kiedyś brali tylko dla zabawy żeby się trochę rozluźnić ale z czasem było coraz gorzej, powiedziałam chłopakom żeby przestali o dziwo mnie posłuchali ale na imprezie przyszedł chłopak od którego brali towar i dał im jakieś gówno, wszystko zaczęło się od nowa to nie pierwszy raz kiedy był agresywny ale mu o tym nie mówiłam. Zauważyłaś że Mike ostatnio był nerwowy, serio gdyby nie to gówno to wszytko by dobrze nie mów mu nic. Biorą tylko na imprezach i gdy są źli.
- Ja mu nic nie powiem ale ty powinnaś Amy dlaczego cię uderzył?
- Już pod koniec imprezy poszłam po ostatniego drinka, i zagadał do mnie jakiś koleś, ale go szybko spławiłam jednak Mike to widział a że mózg już miał przeżarty to ubzdurał sobie że go zdradziłam - widać że ciężko jest jej o tym mówić - zaczęłam się tłumaczyć, i prosić żeby się uspokoił i za to dostałam
- O skarbie - przytuliłam ją do siebie, a dziewczyna zaczęła szlochać - cii mała, wiesz że powinnaś powiedzieć Mike'owi
- Powiedzieć mi co? - w drzwiach stanął Mike, był uśmiechnięty i wyluzowany, ale jak tylko zobaczył twarz Amy jego twarz zupełnie się zmieniła - Skarbie?
Amy nie patrzyła na niego jakby nie istniał, cały czas patrzyła prosto na mnie i widać było łzy spływające po jej twarzy. Mike podbiegł do niej szybko i uklęknął.
- Kochanie co się stało? Kto ci to zrobił? - w jego oczach było widać troskę - przyrzekam że jak tylko mi powiesz kto to zrobił to go zabije
- Będziesz musiał zabić siebie  - szepnęła
- Co? - momentalnie pobladł - ja to zrobiłem? - widać że nie wierzy - Brooke wytłumacz - zwrócił się do mnie
- Powiem ci w skrócie kochany kuzynie, nawciągałeś się jakiegoś gówna i co? I wyżyłeś się na Amy. Co jest z tobą nie tak człowieku!
Patrzył na mnie w osłupieniu, to wyglądało tak jakby miał się zaraz rozpłakać.
- Jezu Amy ja... - widać że nie wiedział co zrobić - przepraszam, skarbie, naprawdę, obiecuję że już się to nie powtórzy, japierdole, skarbie nie płacz proszę - przytulił ją mocno
- Już raz mi to obiecałeś - zaczęła cicho szlochać w jego ramionach
- Wiem skarbie przepraszam cię tak bardzo, jestem skończonym idiotą - otulił ją mocniej - choć położymy się
- Nie, nigdzie nie idę - spojrzała pierwszy raz na niego on początku rozmowy
- Co dlaczego? - miał zdziwienie wymalowane na twarzy, wyglądał jakby dostał w twarz
- Ochłońmy obydwaj Mike
- Czy ty ze mną zrywasz? Nie Amy proszę nie rób mi tego. Bez ciebie kompletnie się stoczę. Tylko ty trzymasz mnie przy zdrowych zmysłach. Skarbie...
- Nie zrywam, chce chwilę przerwy, obydwoje musimy ochłonąć
- Amy... - Jezu on płacze!?
Amy kiwnęła głową na znak żebym go wyprowadziła. Podniosłam się z łóżka podchodząc do Mike'a i lekko popchnęłam go w stronę drzwi
- Powinieneś wyjść Mike
- Ty też jesteś przeciwko mnie! - krzyknął desperacko
- Daj jej czas oboje go potrzebujecie
Mike spojrzał na mnie a po chwili na zapłakaną Amy. Podszedł do niej mocno ją do siebie przytulił i szepnął ''kocham cię nie zapominaj'' i wyszedł.
Jak tylko opuścił mój pokój Amy rozryczała się jak małe dziecko. Biedna. Jezu jak musi być jej ciężko. Podeszłam do niej i mocno przytuliłam.
- Ciii mała, słuchaj dzisiaj mamy babski wieczór, zapomnijmy o wszystkim tak? - powiedziałam na co ona pokiwała głową i delikatnie się uśmiechnęła
- Zaczynamy party laski - krzyknęła Kate opakowana w alkohol i słodkości. Już ją lubię.
Czas nam płynął przyjemnie oglądaliśmy filmy, wygłupiałyśmy się i plotkowałyśmy, czyli robiłyśmy to co robi się na babskich wieczorach, każda z nas wyluzowała, i zapomniała choć na chwilę o problemach. Szkoda że to tylko chwilowe...

Justin:
Japierdole mam wrażenie że moja głowa waży tonę. Trzeba było nie ćpać Justin. Tak tak wiem złe narkotyki ble, zło ale to naprawdę pomaga mi się rozluźnić. Nie jestem ćpunem nie myślcie sobie, ale to pomaga mi ukoić nerwy i hej nikomu przecież się krzywda nie dzieje. Chciałem się zwyczajnie w świecie uspokoić i pomogło, nic nie pamiętam i czuję się z tym dobrze. Mam naprawdę świetny humor. Wczoraj się trochę zdenerwowałem i tak szczerze nawet nie wiem o co, Brooke była po prostu miła i tyle a ja musiałem zachować się jak dupek, ale rozmowa z nią była i nadal jest dla mnie ważna, chcę wiedzieć co myśli i czuje bo ja czuje dużo... złość, gniew ale również szczęście, euforię i radość. Jak powiedziała mi że jest we mnie zakochana, miałem ochotę jej odpowiedzieć tym samym ale nie mogę, bo Brooke nie jest taka jak inne dziewczyny nie powiesz jej pięknego słówka i już lądujecie w łóżku nie, ją trzeba zdobywać i walczyć o nią i cholernie mi się to podoba.
Wstaję z łóżka, ale odrazu muszę usiąść bo kręci mi się w głowie. Chyba jeszcze trochę mnie trzyma. Udaję się powoli do łazienki i wskakuję pod prysznic i myję swoje ciało. Zamykam oczy pod wpływem ciepłej wody. Czuję dłonie na moich ramionach, które przesuwają się ku plecom i na klatkę piersiową, jej usta delikatnie muskają moją szyję i tors. Jest mi tak dobrze, cichy jęk ucieka z moich ust. Potem nie czuję już nic, otwieram oczy i nikogo przede mną nie ma. Czy ja właśnie fantazjowałem o Brooke.? Cholera co ta dziewczyna ze mną wyrabia. Świetnie w dodatku mam mały a raczej duży problem dzięki Brooke.
Po prysznicu ubieram czyste bokserki, a na nie dresowe spodnie, z niski krokiem. Wychodzę z pokoju i udaję się do kuchni z wielkim uśmiechem. Po wejściu do kuchni wszystkie spojrzenia padają na mnie. A gdzie '' hej Justin jak się spało?'' Podchodzę do lodówki i wyjmuję sok. Sieadam na blacie i patrze na wszystkich. Co ich ugryzło?
- Gdzie są dziewczyny? - zapytałem
- Śpią jeszcze, miały wczoraj babski wieczór
- Uuu grubo - zaśmiałem się - a tobie co Mike? Smutno że nie spałeś z Amy?
Myślałem że rozluźnię napiętą atmosferę ale było jeszcze gorzej. Mike wstał gwałtowie z miejsca, podszedł do mnie i popchnął mnie na ścianę.
- Zamknij się ty już swoje zrobiłeś - warknął
- Czy ktoś mi z łaski swojej powie o co chodzi.
- Nie wierz - spojrzał na mnie z mordem w oczach - oczywiście że nie wiesz przecież byłeś tak naćpany że w ogóle nie kontaktowałeś
- O co ci chodzi stary i co że się naćpałem nie pierwszy raz wyluzuj
- Ty zadzwoniłeś do Coopera?
- No ja a co?
- Po co przecież skończyliśmy z tym?
- Chciałem się zabawić, wy też przecież braliście o co takie halo?
- To przez ciebie Amy mnie rzuciła - krzyknął prosto do mojego ucha
- Czekaj co jak to z tobą zerwała, przecież jesteście idealni
- Wziąłem działkę od Coopera i źle się to skończyło - westchnął i poluzował uścisk - uderzyłem ją rozumiesz własną dziewczynę, moją księżniczkę rozumiesz?!
- Uderzyłeś Amy stary odjebało ci?
- Cooper dał mi nowy towar, na początku nie chciałem bo wiedziałem że  Amy się to nie spodoba ale uległem i to gówno totalnie wyprało mi mózg. Nie wiem co mam zrobić ona mnie nienawidzi.
- Stary ona cię kocha spokojnie daj jej chwilę i wszytko znowu będzie ok - uśmiechnąłem się pokrzepiająco - zastanawiam się kiedy wstaną, muszę porozmawiać z Brooke nie potrzebnie się wściekłem muszę ją przeprosić.
- Musisz przeprosić za o wiele więcej - warknął Kyle - zresztą nie zdziwię się jak w ogóle nie będzie chciała z tobą rozmawiać
- Niby dlaczego, tylko się wkurzyłem nic wielkiego
- Tak a później próbowałeś zgwałcić? Czy tobie człowieku kompletnie odwaliło, odstaw to gówno bo źle to się skończy!
- Jak to zgwałcić, nic jej nie zrobiłem
- Naćpałeś się, podszedłeś do niej i próbowałeś ją przelecieć. Brawo stary.
-Justin co wziąłeś od Coopera? - zapytał Mike
- Nie wiem, myślałem że to co zawsze - podrapałem się po karku
- Dał ci to co mi, po tym stajesz się agresywny i wściekły, trzeba do niego pojechać i wypytać o to gówno
Do kuchni weszły zaspane dziewczyny, każda z nich wyglądała na wyluzowana i wypoczętą, jednak widziałem na policzku Amy wielkiego siniaka. Czyli to prawda. Spojrzałem na Brooke, wyglądała jak zawsze olśniewająco ale coś przykuło moją uwagę, mianowicie nadgarstki, miała na nich wielkie fioletowo czerwone siniaki. To naprawdę ja to zrobiłem?
Kate podbiegła do Chaza i mocno go przytuliła po czym totalnie rozbiła jego usta o swoje. Amy ze smutkiem wpatrywała się w Mike'a, który udawał że patrzy na szklankę przed sobą. Brooke oczywiście nie daje po sobie nic poznać, wyminęła mnie jakbym nie istniał i podeszła do lodówki. Wyjęła składniki i zaczęła robić naleśniki. Każdy z nas siedział cicho, żaden nie chciał powiedzieć niczego złego, co pogorszyłoby i tak już złą sytuację.
- Ekm Brooke? - odezwał się Kyle - masz dzisiaj czas bo wiesz nadal nie znam zbytnio tej okolicy
- Jasne, tylko ogarnę się i możemy lecieć - posłała mi miły uśmiech i wybiegła z kuchni
- Co spodobała ci się Brooke? - szturchnął go Adam
- Jest urocza - powiedział nieśmiało i spojrzał na mnie jakby bał się mojej reakcji. Jak to urocza co kurwa?! Nie dość że mnie nienawidzi to jeszcze mam Kyle'a na głowie. Świetnie.
- Tak Brooke potrafi oczarować - zaśmiał się Chris
Do kuchni wróciła moja dziewczyna i wyglądała oczywiście pięknie. Miała krótkie jeansowe spodenki i białą bluzkę niby zwyczajnie, ale ona we wszystkim wygląda pięknie.
- Zbieramy się?- rzuciła mu uśmiech
- A gdzie idziemy najpierw?
- Pokażę ci centrum, później moje ulubione miejsca, pójdziemy na plaże i tam coś zjemy pasuje?
- Jasne brzmi świetnie.
Czy tylko mi to wygląda na randkę? Jej ulubione miejsca, to nie fair ja nie znam jej ulubionych miejsc! Kolacja na plaży to gwóźdź do trumny.
- To lecimy - i zniknęli

Wszyscy leżymy rozłożeni na kanapach pijąc piwo. Kyle i Brooke jeszcze nie wrócili. Co ich tak długo trzyma? A jeśli znowu coś się stało Brooke, jeśli Kyle ją porwał i ją teraz torturuje. Może powinienem jej poszukać. Jak na zawołanie trzaskają drzwi frontowe, zza rogu wychodzi rozbawiona Brooke a za nią tak samo rozbawiony Kyle. Śmieją się do rozpuku. Zabawne może ja też się pośmieję.?
- Hej - uśmiech nie schodzi jej z twarzy
- Cześć i jak było? - spytała Kate
- Świetnie, byliśmy w centrum, nad moim ulubionym jeziorem, a na plaży było wesołe miasteczko dlatego nam tak długo zeszło - powiedziała - musimy to powtórzyć - zwróciła się do Kyle'a, a on puścił jej oczko. Trzymajcie mnie!
- Romantycznie - krzyknęła Kate - musisz nam opowiedzieć szczegóły - powiedziała i pociągnęła ją za rękę
Amy też wstała żeby do nich dołączyć ale Mike złapał ją za rękę
- Skarbie porozmawiamy - spytał desperacko, ale ona tylko odwróciła wzrok i odeszła
- To się porobiło - westchnął Chris - ty masz problem z Amy, ale wierz mi Justin ma gorzej
- Dlaczego niby? - zmarszczyłem brwi
- Bo po pierwsze to Brooke, a po drugie ma złe wspomnienia z narkotykami - westchnął
- Coś więcej - zachęcałem go
- Nic więcej ci nie powiem, jak będzie chciała sama to zrobi
- Nie powie mi bo mi nie ufa - krzyknąłem
- Zależy ci żeby ci ufała - powiedział Mike - zakochałeś się
- Ocipiałeś? Wcale... - wszyscy spojrzeli na mnie jak na idiotę - Dobra może trochę, zresztą dajcie mi spokój nie pytałem was o zdanie  - wkurzyłem się i poszedłem do swojego pokoju
Położyłem się na łóżku i zamknąłem oczy.
- Justin jesteś idiotą - powiedziałem do siebie
Taka prawda jestem idiotą. Próbowałem zgwałcić Brooke czyli pierwszą dziewczynę na której mi w jakiś sposób zależy nie liczą mamy oraz siostry. Przecież ona musi się mnie teraz bać, pewnie ma mnie za ćpuna.
- Justin... porozmawiamy - spojrzałem na Brooke. Dzięki ci bożę!



No siema :D Jak tam u was? Bo u mnie coraz lepiej xd kolejny rozdział leci do was. Ale jestem systematyczna huhuhu xd Brawo ja! Do następnego <3


Komentujesz = motywujesz

6 komentarzy

  1. Supcio. Oby się pogodzili.xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Sex na zgodę m!! 😂😂😂😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! czekam na następny + czy myślałaś może o tym, aby pisać to opowiadanie, także na wattpadzie? Osobiście uważam, że jest to lepszy portal, który został stworzony specjalnie do takich ff. Na blogspocie odrobinę męczy mnie sposób korzystanie, ale możliwe, że tylko mnie, więc jeśli nie spodoba ci się ten pomysł to ok :) Nadal będe czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka rozdziałów jest wstawione na wattpada ale jakoś tak wygodniej mi się pisze i dodaje posty na bloggera ale jeśli chcecie to napiszcie mi a dodam rozdziały na wattpada i podam go wam ♥

      Usuń

Szablon by Devon