sobota, 19 marca 2016

Rozdział XV

Brooke:
Otwieram oczy, ale odrazu muszę je zamknąć ponieważ oślepiają mnie promienie słoneczne. Japierdole moja głowa. Nie mam nawet siły się ruszyć. Kiedy udaje mi się odwrócić na drugi bok napotykam twarz Justina. Jest taki przystojny. Włosy opadają mu na czoło przez co wygląda jak nieogarnięte dziecko. Nawet nie przeszkadza mi że ze mną śpi, nie mam do tego głowy. Jedyne co pamiętam przed utraceniem zdrowego rozsądku to to jak Justin odszedł od stolika razem z Mandy. Serio przeleciał ją i przyszedł do mnie? Co się stało? Wstaje powoli z łóżka ale czuje jak Justin przyciąga mnie do siebie. Odsuwam się od niego i próbuje wstać.
- On nie tym razem nie uciekniesz - chwyta mnie mocno w tali - wygodnie mi z tobą
Obrócił mnie w swoją stronę i lekko się uśmiechnął. Leżeliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy. Co jest ze mną nie tak? Po chwili milczenia Justin przybliża się do mnie i podpiera głowę na łokciu.
- Wczoraj nieźle zaszalałaś maleńka - śmieje się ze mnie
- Po prostu się wyluzowałam nie zrobiłam nic złego - powiedziałam zirytowana - z resztą nie tylko ja wszyscy się najebaliśmy, ale ty musiałeś nas zostawić iść się bzykać z Mandy
- Brzmisz jakbyś była zazdrosna - uśmiechnął się chytrze
- Przypominam że leżysz w moim łóżku i mogę cię z niego wyrzucić. Zresztą gdzie ona jest? Nie powinieneś być u niej w łóżku?
- O co ci chodzi - spytał zdziwiony - ty naprawdę jesteś zazdrosna
- Spadaj nie jestem - krzyknęłam i założyłam ręce na piersi
- Oczywiście skarbie - puścił mi oczko - do niczego między nami nie doszło musiałem się zająć tobą
- Mną? - uniosłam brwi - nie musiałeś Ben się mną zajął - puściłam mu oczko. Teraz ja się z tobą pobawię
- Tak a w jaki sposób?
- Teraz ty brzmisz jakbyś był zazdrosny - zaśmiałam się
- Bo jestem kurewsko zazdrosny - powiedział poważnie a moje oczy się rozszerzyły - Nieważne. Musiałem się tobą zająć bo inaczej jakiś fagas by to zrobił. Zrobiłaś niezły pokaz.
- Jaki pokaz? - zmarszczyłam brwi
- Tańczyłaś na rurze i nie powiem było to mega seksowne, nie wiedziałem że to potrafisz
- O mój boże - przykryłam się cała kołdrą - to upokarzające, wszyscy pewnie patrzyli na mnie jak na idiotkę
- Wątpię raczej rozbierali cię wzrokiem
- Co jeszcze zrobiłam? - zapytałam, a Justinowi uśmiech zszedł z twarzy. Co się stało?
- Nic odwiozłem cię do domu, nie chciałaś spać sama więc położyłem się z tobą
- Naprawdę? Tyle? Bo wiesz gdy wypiję mówię rzeczy których nigdy bym nie powiedziała. Nie powiedziałam nic głupiego prawda?
- Spokojnie nic nie powiedziałaś - kłamie, wiem że kłamie
- Dobrze chodźmy zobaczyć co u reszty
- Masz zamiar tak wyjść? - pyta rozbawiony
- Czyli jak?
- No tak - pokazuje na mnie , a ja dopiero uświadamiam sobie że jestem w samej bieliźnie
- Kretyn. Mogłeś mi powiedzieć - powiedziałam trochę wkurzona i jednocześnie speszona
- Mogłem ale w ten sposób dłużej sobie na ciebie popatrzyłem
- Dupek - wzięłam jego koszulkę i ją na siebie założyłam
- Hej to moje! - krzyknął jak już byłam na korytarzu
- Już nie - odkrzyknęłam
Schodziłam po schodach i skapnęłam się że zapomniałam telefony. Wróciłam do pokoju i zastałam się ubierającego się Justina
- Co już się za mną stęskniłaś - uśmiechnął się cwaniacko
- Chciałbyś kochasiu, przyszłam tylko po telefon - wzięłam telefon i wyszłam

Od nieznany
Seksownie wczoraj wywijałaś tyłeczkiem w klubie.
Szkoda że Justin cię zabrał, bo naprawdę było miło
na ciebie popatrzeć, sądzisz że powiedział ci
wszystko? Wątpię, zapytaj się go.

- Brooke wszystko ok? - poczułam na swoich ramionach Justina
- Tak dlaczego?
- Bo stoisz i czytasz tą wiadomość już jakieś 5 minut. Złe wiadomości?\
- Nie wszystko w porządku
Zeszliśmy na dół i zastaliśmy wielki bałagan. Tornado tędy przeszło? Weszliśmy do salonu i zobaczyliśmy Chaza, Chrisa i Kate rozwalonych na kanapach ledwo żyjących
- Jak mnie łeb napierdala - marudzi Chris
- Trzeba było nie pić
- Mów za siebie, masz szczęście że Justin był taki dobry i odwiózł cię do domu
Do pokoju wszedł Mike, a za nim skulona Amy. Wyglądała na wystraszoną? Co jej się stało?
- Hej kochanie wszystko w porządku? - podeszłam do niej i ją przytuliłam
- Tak wszystko gra - powiedziała cicho - wiesz kac - wymusiła uśmiech i mocno do siebie przytuliła - pogadamy później - szepnęła mi do ucha. Ok? Dziwne czemu się tak zachowuje.
- Może mi ktoś powiedzieć co się tutaj stało? - pokazałam na cały bałagan
- Przepraszamy trochę nas poniosło - do salonu wszedł Ben z Kylem - obiecujemy że posprzątamy - gdzie zniknęłaś, zgubiłem cię wczoraj
- Przepraszam Ben ale się źle poczułam i wróciłam do domu
- Jak?
- Justin mnie przywiózł - powiedziałam cicho
- A ty nie poszedłeś gdzieś z tą swoją dupą - zwrócił się do niego - znikneliście chyba dobrze się bawiliście
- Spierdalaj - warknął Justin Czyli jednak do czegoś między nimi doszło?
- Łoo stary nie denerwuj się co nie dała ci? - zaśmiał się Ben, oj nie powinien tego mówić
- Zamknij się nie mam ochoty na docinki - wstał i podszedł do niego - zastanów się czasem co mówisz
- Ej wyluzuj ziom żartowałem tylko, zresztą Adam się nią odpowiednio zajął - powiedział z uśmiechem
- Dobrze przynajmniej mam ją z głowy - westchnął z ulgą Justin
- Brooke - zwrócił się do mnie Kyle, pierwszy raz zauważyłam że dużo się nie odzywa - wiesz, nie znam tej okolicy, oprowadziłabyś mnie - powiedział i spuścił głowę. Jeju to urocze. Jakiem cudem taki chłopak jest w gangu?
- Jasne jak tylko ogarniemy to miejsce to cię oprowadzę
- Mieliśmy porozmawiać - mruknął Justin
- Porozmawiamy później
- Cały czas mnie spławiasz - krzyczy - dlaczego mi to robisz, zachowujesz si wobec jak suka, dlaczego? Jeszcze wczoraj mówiłaś że się we mnie zakochałaś!!
- Co? - patrze na niego z niedowierzaniem
- Nieważnie - wychodzi i trzaska drzwiami
Wzrok wszystkich pada na mnie a ja nie wiem co mam zrobić. Powiedziałam mu że się w nim zakochałam? Kiedy? I dlaczego mi tego nie powiedział. Wiedziałam że powiedziałam coś głupiego. Idiotka.
- Kyle, może jutro cię oprowadzę - spojrzałam na bruneta - nie mam dzisiaj siły
- Jasne nie ma sprawy - uśmiechnął się - może posprzątajmy tu co? Jest niezły syf.
Podczas sprzątania o dziwo trochę odżyliśmy. Włączyliśmy muzykę, a sprzątanie szło nam szybko. Martwi mnie jedyne to że Justina nie ma i niewiadome gdzie jest. Wiem nie jest dzieckiem ale wyszedł stąd taki wściekły, że mógł zrobić coś głupiego. Gdy już skończyliśmy ruszyłam z Amy na górę, tylko ona nie odezwała się ani słowem. Muszę z nią porozmawiać. Wchodzimy do pokoju i siadamy na łóżku.
- Co się dzieje skarbie? - spojrzałam prosto w jej wystraszone oczy
- Nic... - była bliska płaczu - powiedz mi przez... - przerwał mi huk drzwi w których stanął Justin
- Amy wypad - powiedział głośno
- Nie Justin ty wypad właśnie rozmawiamy
- Nie słyszałaś wypierdalaj - zignorował mnie i wrzasnął
Wystraszona Amy wybiegła z pokoju, gdy nasze oczy się spotkały widziałam że jest równie zaskoczona jak ja. Justin zamknął drzwi i podszedł do mnie.
- Co ty odpierdalasz Justin, zwariowałeś? - uniosłam się  - nie możesz tu przychodzić i krzyczeć na wszystkich co ci odjebało?
- Zamknij się - złapał mnie za nadgarstki, a ja syknęłam z bólu - nie chciałaś porozmawiać to zrobimy to na moich warunkach
Justin przyparł mnie mocno do ściany. Auć moje plecy. Spojrzałam na jego twarz. Jego oczy były okrągłe i puste. Co się z nim dzieje?
- Dlaczego mnie tak traktujesz - sunął nosem po mojej szyi - hmm dlaczego?
- Proszę Justin daj mi spokój - byłam bliska płaczu. Mocno ściskał moje nadgarstki, a plecy znowu bolały niemiłosiernie
- Odpowiedz - krzyknął mi prosto w twarz - do każdego chłopaka jesteś otwarta w tym domu a co ze mną.? Co każdemu już dałaś? Wiesz ja też czekam na swoją kolej.
Zaczął sunąć dłonią w górę mojego uda. Chciałam krzyczeć ale nie potrafiłam. W gardle urosła mi gula, która uniemożliwiała mi krzyki.
- Justin proszę krzywdzisz mnie - szeptałam
- Ciii zobaczysz że ci się spodoba 
- Co się tu odpierdala - usłyszałam krzyk - Justin co ty robisz, pojebało cię, puść ją.
- Nie mieszaj się - warknął i nieco poluźnił uścisk na moich nadgarstkach - wypierdalaj stąd jestem zajęty
Kyle podszedł do Justin i siłą go ode mnie odciągnął. Opadłam bezwładnie na podłogę i zaczęłam głęboko oddychać. Do pokoju wpadł jeszcze Mike i razem z Kylem wyciągnęli go siłą z mojego pokoju. Z korytarza było jeszcze słychać jego krzyki, wrzaski i dźwięk tłuczonego szkła. Co się z nim dzieje? Do pokoju wpadły dziewczyny i jak tylko zobaczyły mnie podbiegły do mnie i mocno przytuliły.
- Co się z nim stało? - odwróciłam się do Kate w końcu to jego najlepsza przyjaciółka
- Oh mała to jeszcze nic - powiedziała i mocniej mnie przytuliła. Jak to nic on mnie prawie zgwałcił, do czego on jest jeszcze zdolny?



Bum koniec tego dobrego ;) Justin? :O Co ty robisz? Powoli ukazuję się jego zwierzęca natura xd Do następnego <3
Komentujesz = motywujesz

3 komentarze

  1. Łał no to się porobiło. Justin zachował się okropnie. Oby się pogodzili.xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha Justin zakochany to szalony lubie takiego 😂😂🍭😄

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Devon