poniedziałek, 4 stycznia 2016

Rozdział V

Brooke:
- No to dokąd teraz - zapytałam z wielkim uśmiechem
- Mam zaplanowane jeszcze dwie atrakcje więc się streszczajmy
Wsiedliśmy do czarnego Mustanga i ruszyliśmy w drogę
- Mam pytanie. Czemu ja cie nie poznałem wcześniej skoro jesteś w gangu? - zapytał
- Miałam do załatwienia parę spraw za miastem, a gdy już wróciłam to Mike mi powiedział żebym sobie trochę odpuściła i zajęła się Amy żeby nie była sama
- A Amy wie? - zadał kolejne pytanie
- Nie i proszę nie mów jej. Wiesz jak się martwi o Mike'a nie chce żeby jeszcze martwiła się o mnie, Jest moją najlepszą przyjaciółką i nie chce jej dodawać nowych zmartwień - momentalnie posmutniała
- Hej nie martw się. To naprawdę miło z twojej strony że się o nią troszczysz ale wiesz że jak się dowie to będzie źle - złapał mnie za rękę, ale nadal był skupiony na drodze
- Wiem - wyrwałam rękę - spróbuję ją jakoś przygotować. Nie chcę jej okłamywać, ale to dla jej dobra.
Podjechaliśmy pod budynek z czerwonej cegły.
- Co to za miejsce - spojrzałam na niego
- Mike powiedział że jesteś dobra w strzelaniu, więc chciałem to zobaczyć na własne oczy - uśmiechnął się szeroko ukazując swoje bialutkie zęby. Piękny uśmiech.
Weszliśmy do środka. Założyliśmy słuchawki i okulary ochronne. Wybrałam broń.
- Panie pierwsze - powiedział
Ustawiłam się na miejscu i wycelowałam w manekina. Oddałam strzał. Prawie w sam środek.
- Naprawdę nieźle ale...- zaczął -mogło być lepiej, patrz pokażę Ci.
Justin niespodziewanie złapał mnie jedną ręką w talii a drugą położył na mojej dłoni w której trzymałam pistolet. To było bardzo przyjemne.
- Rozluźnij się bardziej - przysunął się bliżej o ile to możliwe. Oddałam strzał w sam środek
- Brawo teraz spróbuj sama
Wycelowałam ponownie pistoletem w manekina. Pamiętaj rozluźnij się. STRZAŁ! W sam środek.
- No, no brawo - zaczął klaskać - faktycznie jesteś niezła, ale patrz jak robią to zawodowcy - powiedział dumnie na co wywróciłam oczami. Poczułam wibracje telefonu

Od nieznany
Brawo zawsze wiedziałem że jesteś świetna. Ucz się ucz te umiejętności ci się przydadzą gdy znów mnie spotkasz. Przygotuj się na piekło
Buziaki Wielki D

Nie, nie, nie. To niemożliwe. On przecież jest w więzieniu to na pewno jakiś żart z resztą nie śmieszny.

- Ej wszystko ok? - wyrwał mnie z przemyśleń Justin
- Tak tak wszystko gra - obejrzałam się dookoła ale nikogo nie było, spojrzałam na manekina, wszystkie celne strzały - Wow nieźle
- Nie udawaj że jesteś tym zaskoczona w końcu jestem najlepszy i nigdy w to nie wątp - puścił mi oczko
- Oczywiście gdzież bym śmiała - zaśmiałam się
- Dobra jedziemy w ostatnie miejsce
- Gdzie?
- Przecież wiesz że ci nie powiem - popchnął mnie w stronę wyjścia
Justin:
Jedziemy ma nasz ostatni przystanek. Brooke jest naprawdę bardzo miła i zabawna. Mogę z nią rozmawiać o wszystkim do tego jest naprawdę inteligentna, nie jak większość dziewczyn którymi się widywałem.
Nie zapominając o tym że jest przepiękna. Bardzo piękna
Dojechaliśmy na miejsce. Brooke wysiadła z auta i rozejrzała się dookoła
- Co to za miejsce? - popatrzyła na mnie tymi swoimi pięknymi oczami
- To kochanie jest hala sportowa
- A my tu po co ?
- O no chodź
 - Przecież jest zamknięta
- No to się włamiemy
- Zwariowałeś?!
- Na twoim punkcie - puściłem jej oczko, na co przewróciła oczami - nie mów że nigdy tego nie robiłaś
- No dobra chodź
- Czyli jednak - zaśmiałem się
- Spadaj
Podeszliśmy do drzwi i jednym sprawnym ruchem je otworzyłem
- No to co będziemy tutaj robić - zapytała
- Mam pewną propozycje - zbliżyłem się do niej
- A tak serio ? - założyła ręce na piersi.
Odrazu się tam spojrzałem. Jakie idealne ciało.
- A tak serio to zagramy w kosza
- Co? Przecież ja nie umiem grać
- No to cię nauczę
Pobiegłem do schowka po piłkę. Podszedłem do dziewczyny i zakręciłem piłkę na palcu
- Jeśli próbujesz mi zaimponować to ci nie wychodzi
- Ranisz. Ja tu się staram zrobić wrażenie a ty co? - zrobiłem smutną minkę
- Grajmy - zabrała mi piłkę
- No to rzucaj
Brooke rzuciła piłką ale nie celnie.
- Widzisz nie umiem grać . Jestem beznadziejna. - powiedziała smutno
- Hej więcej wiary w siebie - złapałem piłkę i rzuciłem do kosza, jak zwykle trafiłem
- To nie fair! - tupnęła nogą i zrobiła naburmuszoną minę. Wyglądała tak słodko
- Wiesz w czym problem ? - zapytałem -  to tak jak w strzelaniu jesteś za bardzo spięta, rozluźnij się
- Łatwo ci mówić
- Patrz - przysunąłem się do niej i od tyłu złapałem jest dłonie. Poczułem jak się napina - rozluźnij się
Pomogłem jej rzucić piłką która trafiła prosto do kosza
- Niemożliwe ! - krzyknęła - pierwszy raz mi się udało - wskoczyła na mnie.i oplotła nogi wokół moich bioder. To naprawdę przyjemne. Czuje jakbym trzymał w ramionach swój ideał. Czekaj co ?
- Um sory to z emocji - odsunęła się ode mnie
- Nie przeszkadzało mi to - puściłem jej oczko na co dziewczyna spuściła głowę . Jest taka urocza
- To co zbieramy się ? - zapytała
- Mhm jasne odwiozę cię
Wyszliśmy z sali i zamknąłem drzwi jak gdyby nigdy nic. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu Brooke

Po 20 minutach podjechałem pod jej dom.
- Dziękuję za miły dzień. Nie sądziłam ze będę się tak dobrze bawić
- Ja dziękuję że się zgodziłaś - powiedziałem z uśmiechem
Zdecydowanie za często się przy niej uśmiecham.
- Jak lecę cześć - chciała wyjść z samochodu ale złapałem ją za rękę, nachyliłem się i pocałowałem w policzek
- Do zobaczenia piękna
Zobaczyłem jak wchodzi do domu.
Dziwne przy niej czuje się tak dobrze, tak prawdziwe. Nie sądziłem że mogę tak bardzo polubić tą dziewczynę. Ale czy aby nie polubiłem jej za bardzo?

Brooke:
Zauważyłam przez okno że Justin odjechał. Westchnęłam.Jejku ten dzień był świetny. Justin jest świetny.
Jest świetnym facetem, może trochę nie wyżytym seksualnie ale cóż.
Mój telefon zaczął wibrować
Dan
- Witaj piękna.
- Czego chcesz Dan ?
- O czyli jednak mnie pamiętasz ?
- Ciebie nie da się zapomnieć
- Wezmę to jako komplement
- Zadam jeszcze raz to samo pytanie. CZEGO DO CHOLERY CHCESZ ?
- Proste chcę znów ciebie
- Po co żeby zrobić mi z życia piekło
- O nie nie nie piekło rozpocznie się w tedy gdy...
- Gdy co?
- Gdy zakochasz się w Justinie...






Da fuk?! O co chodzi Danowi powiedzcie mi ? Widzieliście nowe zdjęcia na instagramie Justina.
Ryczę ;( On nie może mieć dziewczyny, on czeka na mnie xd A no i jeszcze jedna sprawa, dziękuje za ponad 1000 WYŚWIETLEŃ


3 komentarze

Szablon by Devon