sobota, 26 marca 2016

Rozdział XVII

Brooke:
- Porozmawiajmy - stanęłam w progu jego drzwi
- Tak porozmawiajmy - podniósł się i poklepał miejsce obok siebie, niepewnie podeszłam i usiadłam obok
- Brooke..ja chce cię przeprosić, nie wiedziałem co robię wiesz że nie chciałem ci zrobić krzywdy - powiedział ze smutkiem - nie wiedziałem co robię
- Justin, naprawdę mnie wystraszyłeś, cholera ty próbowałeś mnie zgwałcić - uniosłam się lekko
- Wiem przepraszam, nie powinienem nawet brać tego gówna ale, byłem zły odsuwasz mnie od siebie, a tego nie chcę - westchnął i spojrzał mi w oczy - nie chcę nie stracić
- Justin...ja - zatkało mnie totalnie
- Boisz się mnie?
- Justin...
- Boisz?
- Boję się naćpanych ludzi, mam złe wspomnienia - spuściłam wzrok
- Brałaś?
- Zwariowałeś?! Po prostu mam złe wspomnienia może kiedyś ci opowiem - uśmiechnęłam się blado
- Wiesz że nie chciałem ci zrobić krzywdy - złapał mnie za rękę na co syknęłam z bólu, a chłopak zmarszczył brwi, spojrzał na fioletowe ślady na nadgarstkach - to ja to zrobiłem?
Cisza
- Brooke cholera przepraszam nie chciałem, nie panowałem nad sobą, nigdy mi się to nie zdarzyło, Cooper wcisnął mi jakieś gówno
- Co się z wami dzieje? Tobą i Mik'em hmm? Po co to bierzecie to tylko wam przysporzy kłopotów.
- Wiem...ale to pomaga się rozluźnić
- Tylko chwilowo, później musisz odpowiadać za to co robiłeś
- Przepraszam cię, nie chcę żebyś mi odrazu mi wybaczyła, ale proszę nie chcę cię stracić. Jesteś dla mnie wyjątkowa - ścisnął moją dłoń - bardzo wyjątkowa
W tym momencie zapomniałam o wszystkim. Co mam mu odpowiedzieć, że też jest dla mnie wyjątkowy? Nie Brooke nie możesz. Wystraszył mnie cholernie, ale widać że żałuje a ja nie chcę i nie potrafię się na niego gniewać. Justin patrzył na mnie swoimi pięknymi brązowymi, smutnymi oczami. Co mogę zrobić? Przysunęłam się bliżej i go przytuliłam.
- Och Brooke, nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem za twoim dotykiem. o boże! - szepnął mi do ucha
- Przestań Justin - zarumieniłam się lekko
- Z czym mam przestać maleńka?
- Z mówieniem mi miłych rzeczy, to krępujące
- Nie mogę cię przestać chwalić skoro jesteś taka cudowna
- Justin! - krzyknęłam
- Czyli mi wybaczasz? - ach ta nadzieja w jego oczach
- Nie wiem...
- Jak to nie wiesz, Brooke wybacz mi proszę - matko on klęknął - zrobię wszystko
- Dobrze wstań - posłusznie wstał a ja przytuliłam się mocno - wybaczam, ale masz przestać brać to gówno rozumiemy się
- Jasne maleńka - uśmiechnął się - i mam prośbę pogadaj z Amy, bo Mike wygląda jak wrak człowieka
- Przepraszam ale to decyzja Amy, ty też źle postąpiłeś ale nic mi nie zrobiłeś a Mike ją uderzył, nie dziwię jej się
- Hej skoro ty mi wybaczyłaś ona też może, a teraz mnie przytul - rozłożył ręce i zrobił minę szczeniaczka
Podeszłam do niego i ponownie się wtuliłam. Jego ramiona są takie silnie mocne, czuję się w nich bezpieczna chociaż po tym wszystkim nie powinnam. Zależy mu na mnie serio? A co ja mam powiedzieć? Jest jeszcze jedna kwestia która nie daje mi spokoju.
- Umm Justin, mówiłeś mi że powiedziałem ci że się w tobie zakochałam, o co chodziło?
- Oh byłaś pijana, nie przejmuj się pijani ludzie mówią różne głupie rzeczy, nie ma sprawy - podrapał się po karku
- Akurat ja zawszę mówię prawdę - powiedziałam cicho na co chłopak zrobił wielkie oczy
- Cco powiedziałaś? - zapytał zaskoczony
- Powinnam iść - wstałam i poszłam do wyjścia
- Czekaj - powiedział, wstał i złapał mnie za nadgarstek
Odwrócił mnie w swoją stronę a ja nie wytrzymałam. Gwałtownie wpiłam się w jego usta. Był zaskoczony moim ruchem, ale po chwili nasze języki toczyły walkę o dominację. Jego usta są tak idealne, mocno a zarazem delikatnie pieści moje usta. Położył dłonie na moich biodrach i przyciągnął bliżej, całowaliśmy się zachłannie jakby miał być to nasz ostatni pocałunek.
Chwila co ja robię? Oderwałam się od niego zdyszana i spojrzałam na niego. Stał przede mną a jego twarz wyrażała zdziwienie ale również radość? Co ja robię?
- Przepraszam - szepnęłam i wybiegłam z pokoju
Co ja najlepszego wyprawiam?! Nie mogę tak robić nie chcę go skrzywdzić i sama nie chcę być skrzywdzona. Jak mogłam go pocałować? Yhh i po naszej przyjaźni... W dodatku pojawił się mój koszmar, który mnie obserwuje, co mam zrobić? Ale czułam to, jak się całowaliśmy to było inne nieznane mi dotąd uczucie, czułam motyle w brzuchu, to się dzieje jak człowiek jest zakochany? Czyli ja nigdy nie byłam zakochana w Danie? Matko jaki galimatias.

Od nieznany
Oj Brooke jak mogłaś tak zostawić Justina, jest załamany
skarbie, biedaczek. Kiedyś mnie tak całowałaś nie powiem tęsknie
za twoimi usteczkami, kto wie może niedługo się spotkamy i znów
ich posmakuje co ty na to skarbie?

Tak o wilku mowa. Czemu on mi nie da spokoju? Było minęło, czemu on żyje przeszłością. Sama nią niedawno żyłaś Brooke . Racja ale koniec z przeszłością zajmijmy się przyszłością czyli tak właściwie czym? Wyszłam z domu i zapaliłam papierosa. Muszę się wyciszyć. Tylko jedno miejsce mi pomoże...

Justin:
Stałem jak sparaliżowany. Zrobiła to cholera zrobiła to w pełni świadomie. Przeprosiła mnie? Za co? Za to że zrobiła coś na co ja nie miałem pieprzonej odwagi? Jej usta pasują idealnie do moich. Co takie ciepłe, pulchne i słodkie. Cholera ona jest jak narkotyk. Otrząsłem się z transu i rozejrzałem się dokoła. Kurwa dopiero teraz zorientowałem się że uciekła. Szybko wybiegłem pomieszczenia i wbiłem do jej pokoju. Pusto. Zbiegłem na dół i zacząłem gorączkowo rozglądać się po salonie.
- Czego szukasz? - spytała Kate
- Widzieliście Brooke?
- A co zgubiłeś swoją dziewczynę - zaśmiał się Adam - wyluzuj wyszła niedawno co odpierdoliłeś wyglądała na przygnębioną
- Nie twój zasrany interes - syknąłem
- Dobra spokojnie, nie chciałem obrazić twojego ego, nie wiem gdzie poszła
- Muszę ją znaleźć - niecierpliwiłem się
- Co się stało Justin? - spytała Kate
- Nic później wam powiem ok ? Teraz muszę ją znaleźć
- Jezioro, koło zamkniętego parku 2 km stąd na północ - powiedział cicho Kyle
- Co?
- Byliśmy tam, powiedziała mi że to jej ulubione miejsce, i że może się tam wyciszyć, jak nie ma jej tam to nie wiem
- Dzięki stary - zabrałem klucze ze stolika - odwdzięczę ci się
Wybiegłem z domu i wsiadłem do samochodu, 2 km na północ. Jechałem jak najszybciej mogłem. Pieprzyć przepisy, chcę zobaczyć Brooke. Ale co ja jej tak właściwie powiem? Ta sytuacje jest taka trudna kurwa! Powiem jej to co czuje tak właśnie. Panie i panowie Justin Bieber będzie mówił o swoich uczuciach po raz pierwszy. Módlcie się żebym się nie spalił.
Po dotarci na miejsce wyskoczyłem z auta i obejrzałem się dookoła. Zauważyłem wąską ścieżkę prowadzącą przez wysokie zarośla. Raz się żyje.
Przedarłem się przed gąszcz i popatrzyłem się przed siebie. Stała tam, na małym drewnianym mostku, a wiatr pięknie rozwiewał jej długie włosy. Przełknąłem głośno ślinę. Zapomniałem co miałem powiedzieć. Podszedłem do niej cicho i stanąłem za jej plecami. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę, a na jej twarzy było widać zaskoczenie. Justin i co teraz?
- Co ty tu robisz? Skąd wiedziałeś że tu jestem - jej głos był słaby
- Dlaczego uciekłaś? - wyminąłem jej pytanie
- Bo ja tak nie mogę Justin. To wszystko wraca nie rozumiesz ja się boję, że będziesz cierpieć przeze mnie, chcę żebyś był szczęśliwy Justin
- Ale dlaczego nie spytałeś mnie co ja myślę
- A co myślisz? - zaczęła się bawić palcami
- Że świetnie całujesz - uśmiechnąłem się, na co się zarumieniła - a tak serio to nie wiem, nigdy nie było przy mnie dziewczyny więc nie wiem jak mam się zachować, ale ty jesteś inna, z jednej strony taka delikatna i wrażliwa a z drugiej nie boisz się komuś dokopać. Jesteś cudowna wiesz plus świetnie całujesz - zaśmiałem się - ciągle mi mało
Zanim dziewczyna cokolwiek powiedziała przyciągnąłem ją do siebie i mocno pocałowałem. Zachłannie pieściłem jej język swoim. O boże mało mi! Położyłem ręce na jej biodrach i jeszcze mocniej do siebie docisnąłem.
- Justin... - szepnęła cicho
- Wiem skarbie - cmoknąłem ją jeszcze raz i przytuliłem - nie uciekaj ode mnie i nie przepraszaj mnie za coś na co ja nie miałem odwagi
- Wracajmy zimno mi - mruknęła
- Jasne maleńka
Udaliśmy się do samochodu i wyruszyliśmy
- Wiesz że to był trzeci raz kiedy się całowaliśmy - puściłem jej oczko
- Jak to trzeci? - zmarszczyła
- No na imprezie, tutaj , na tym siedzeniu - zaśmiałem się, bo wiedziałem że tego nie pamięta
- O mój boże czemu mi nie powiedziałeś? - zakryła twarz dłońmi - przepraszam wiesz że byłam pijania
- Mówiłem ci że masz przestać mnie przepraszać, to było mega seksowne swoją drogą
- Dupek - mruknęła
- Daj spokój uwielbiasz mnie - zaśmiałem cię
- Jasne wmawiaj sobie dalej - uśmiechnęła się
- A nie? Przecież wiem że jestem cudny?
- I zapomniałeś wspomnieć że bardzo skromny
- Aww wie że lubisz tą moją pewność siebie skarbie
- Niech ci będzie
- Ha wygrałem - krzyknąłem i spojrzałem na jej naburmuszoną minę - nie dąsaj się - nachyliłem się i pocałowałem ją w policzek jeden raz, drugi, trzeci..
- Justin droga, skup się - w jej głosie dało się wyczuć rozbawienie
Podjechaliśmy pod nasz dom i udaliśmy się do budynku. Otworzyłem Brooke drzwi i wszedłem za nią. Wszyscy jak zwykle siedzieli w salonie i poili piwo. Czy oni nigdy nie wychodzą?
- Hej! - krzyknęła Kate - znalazłaś się, Justin odchodził od zmysłów
- Po prostu musiałem ją znaleźć, martwiłem się i tyle - przysunąłem ją do siebie  i objąłem ramieniem
- Co jest z wami - zapytał się uśmiechnięty Chris - czy to co ja myślę?
- Nie wiem skarbie co z nami jest? - popatrzyłem na Brooke - skarbie jesteśmy razem?
Brooke spojrzała na mnie i zagryzła na mnie jakby miała się zaraz roześmiać
- Serio Justin? To tak pytasz mnie o chodzenie? - uśmiechnęła się, uwielbiam jak jest pyskata
- Dobra - wziąłem głęboki wdech - Brooke zostaniesz moją dziewczyną?
- Przykro mi Justin nie zostanę. czekaj co?! - uśmiechnęła się - ja już nią jestem
Przytuliłem ją mocno i pocałowałem czule.
- Wystraszyłaś mnie skarbie - mruknąłem w jej włosy
- Miałabym się nie oprzeć twojemu urokowi i pewności siebie? Uwielbiam ją!
- Raczej to niemożliwe
- Ej nowożeńcy przestańcie już chcemy oglądać film - zaśmiał się Adam
Z uśmiechem usiedliśmy na kanapie,przyciągnąłem ją na swoje kolana.
- Musze cię cały czas dotykać maleńka - szepnąłem jej do ucha . No co taka prawda! Jej dotyk jest tak cudownie uzależniający. Ale się wkopałem
Cały wieczór oglądaliśmy film i śmialiśmy się głośno. Nawet Mike i Amy rozmawiali ze sobą i posyłali sobie nieśmiałe uśmiechy i krótkie spojrzenia. Jeszcze trochę.
Cały czas nie wypuszczałem jej ze swoich ramion nawet na minutę. Och chciałbym żeby tak było cały czas, ale wiem że nie będzie. Mam niedokończone porachunki i wiem że to do niej dotrze, i zaboli...


Witam witam tak więc w końcu to zrobiłam ale nie martwcie się nie będzie kolorowo xd Oddaje następny nie chce mi się pisać notki kocham was <3 Ps uwielbiam tego gifa jest boski *.*  Selena była na jego koncercie jejku !! Czekam na wielki powrót Jeleny po trasach *O* Chce ich razem no popatrzcie na nich tylko <3

Komentujesz = motywujesz

O i jeszcze jedno xd mam wattpada już dość długo ale dzisiaj dodam wszystkie rozdziały 
                                                                       Mój profil: klik

2 komentarze

Szablon by Devon